Skażenie cezem-137 potwierdził instytut Woods Hole Oceanographic Institution (WHOI). Zdaniem naukowców jakkolwiek wykrywalne, to skażenie nie jest niebezpieczne i ilość wykrywanych radionuklidów jest poniżej poziomu uważanego za normę.
Według symulacji najpóźniej w kwietniu cez dotrze też do wybrzeża USA. Testy wody Oceanu Spokojnego są obecnie wykonywane przez WHOI w 24 lokalizacjach i propagacja skażenia jest monitorowana na większości wybrzeża. W 8 stacjach specjaliści odkryli cez -137, który ma 30 letni okres rozpadu, ale poszukiwano przede wszystkim cezu-134, którego okres rozpadu to około 2 lata. Byłby to ostateczny dowód potwierdzający, że izotop ten pochodzi z Fukushimy, a nie innych źródeł.
Naukowcy twierdzą, że dotarcie tego izotopu do wód przybrzeżnych jest kwestią najbliższych miesięcy. Nie ma raczej szans, aby aż tak daleko rozprzestrzeniło się skażenie jodem-131, który też został wyemitowany w dużej ilości z uszkodzonej elektrowni. W przypadku tego izotopu jego półrozpad jest liczony w dniach a jak wiadomo więc masy wody potrzebują więcej czasu, aby się przemieścić, albo spropagować zanieczyszczenie.
Na podstawie : ibitimes.com
Źródło: zmianynaziemi.pl