Prezydent USA Donald Trump poinformował na twitterrze o odwołaniu zaplanowanego na 2 września spotkania z szefową duńskiego rządu Mette Frederiksen, gdyż ta nie chce ona rozmawiać z nim o sprzedaży Grenlandii.
W lipcu Biały Dom informował, że Trump przyjął zaproszenie duńskiej królowej Małgorzaty i że na początku września odwiedzi on Danię.
Plany te uległy zmianie, bowiem Dania zdecydowała się odrzucić roszczenia terytorialne USA, z którymi prezydent tego kraju nieoczekiwanie wystąpił w ostatnim czasie.
„Dania jest bardzo wyjątkowym krajem z niesamowitymi ludźmi, ale w związku z komentarzami premier Mette Frederiksen, że nie jest ona zainteresowana rozmową o zakupie Grenlandii, odłożę nasze spotkanie, które miało mieć miejsce za dwa tygodnie, na inny czas. Premier zdołała zaoszczędzić sporo pieniędzy i wysiłków zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Danii, będąc tak bezpośrednią. Dziękuję jej za to i czekam na propozycję nowego terminu w przyszłości!” – napisał Trump na twitterze.
Licząca 56 tys. mieszkańców Grenlandia to największa wyspa świata, stanowiąca autonomiczną część Królestwa Danii. Z uwagi na swe położenie i występujące tam bogactwa naturalne (ropa, gaz, złoto, diamenty, uran, cynk, ołów) stanowi da USA łakomy kąsek.
Na mocy traktatu z Danią z lat 50. USA utrzymują bazę wojskową na północy wyspy, w której skład wchodzi m.in. stacja radarowa – element systemu wczesnego ostrzegania przed pociskami balistycznymi.
Za: https://www.magnapolonia.org
Wydaje się, że nie tyle roszczenia terytorialne, ile uczciwa propozycja kupna ziemi z ludźmi .
A więc nie chodzi o jakiś wygłup kongresmena ze Środkowego Zadupia, czy dywagacje tzw. dziennikarzy – ale za sprawą kupna Grenlandii stoi sam POTUS. Marnie widzę szanse Danii.
Admin
Źródło: Dziennik gajowego Maruchy